Kamilo, wszelkie urazowe przeżycia należy usuwać z pamięci, a nie wypierać je na na nieuświadamiany poziom. Wyparte urazy nie są w naszej głębi ulokowane bezkarnie . Mogą one wywołać ciężkie choroby. Wszyscy mamy całą masę urazowych doświadczeń, szczególnie pokolenie wojenne. Tylko że to pokolenie wojenne przekazało te swoje traumy swoim dzieciom. Jeden z moich pacjentów opisał mi szczegółowo przebieg gwałtu dokonany na jego matce dwa lata przed jego urodzeniem. Oczywiście o tym zdarzeniu wcześniej nie wiedział. Fakt ten potwierdził jego ojciec, gdyż znał go z relacji matki, która w czasie terapii u mnie syna już nie żyła. Gdyby matka przeszła terapię usunięcia tego urazu zaraz po dokonaniu gwałtu, to nie przekazałaby tej pamięci dzieciom i sama z nią by się nie męczyła. Inny przykład: pracuję z siedemdziesięciopięcioletnią sybiraczką. Przez dwa seanse opowiada mi tylko o zesłaniu, to jest jej wielki uraz. W czasie następnego i ostatniego seansu mówi mi, że już nic z Sybiru nie pamięta, czyli skutecznie tę pamięć usunąłem. Z tych dwóch przykładów wynika niezbicie, że nie tylko można, ale wręcz trzeba wycinać wszystkie urazy, a nie wypierać je do podświadomości.